Dziewczyny, jestem nowa tutaj, szukałam informacji o lekach antyhistaminowych jak Xyzal.. I tak trafiłam na to forum. Jeśli mogę coś dodać – wyleczyłam swoją córę z astmy DIETĄ w ciągu 3 miesięcy skończyły się duszności przy byle infekcji. Wiem jak to jest, też mieliśmy szpital. Uczulenie na pyłki. Dzięki diecie już dawno nie podaje sterydów bo nie ma takiej potrzeby. Jedyny lek teraz podawany to antyhistamin bo jeszcze reaguje błona śluzowa noska na pyłki. I czasem Singular. Ale i to z czasem wyeliminuję. Podaje link do strony o diecie – kontrowersyjnej w prawdzie – ale skutecznej [Zobacz stronę] szukajcie na FORUM tej strony. Nie wyleczycie astmy tylko za pomocą sterydów bez diety. Powiem tylko że trzeba wyeliminować wszystko co kwaśne – surowe – zimne. Pozdrawiam
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Filozofia zdrowia, Filozofia życia
Znalazłam w necie, tobia testy, jutro zadzwonie po ile to cudo?
Kamieniek, a jest na tamtym forum (nadal tamtejsza wyszukiwarka to dla mnie nieporozumienie) jakiś przepis na wędlinę własnej roboty? W książce nic nie znalazłam.
Kupilam schab i chciałabym go upiec dla Wojtka.
Hej Olencja, w Filozofii Życia znajdziesz przepis na pieczeń wieprzową z czosnkiem na str 250. Czy o taki przepis ci chodziło?
Na forum jest przepis na klops (z mięsa mielonego woł-ind), który też fajnie nadaje się do kanapek. Ale nie mogę go odnaleźć bo bym ci wkleiła.
Pozdrawiam
ooo, dzięki 🙂 Lecę po czosnek i na wieczór będzie szynka 🙂
Jak Ci się kiedyś uda ten przepis na klop znaleźć to daj znać. Na razie boję się testować wołowinę, ale zrobilabym wieprzowo-indyczy.
Wszystko w swoim czasie 🙂 – to a propo’s wołowiny. Dojdziesz do tego swoim rytmem.
KLOPS PIECZONY (robi się właściwie jak tradycyjne kotlety mielone):
1 kg mięsa woł-ind (pół na pół)
2 jaja
kminek
mąka ziemniaczana 2 łyżeczki
imbir
pieprze – czarny i biały
chili
2-3 cebule
sól (1,5 – 2 łyżeczki)
2 bułki namoczone i zmielone lub bułka tarta lub 2 łyżki mąki pszennej
pół łyżeczki bazylii lub garść natki pietruszki
majeranek, kurkuma, (rozmaryn) – po pół łyżeczki
kminek
można kolendrę mieloną
Włożyć do rynienki, posmarować lekko oliwą po wierzchu i posypać grubo mielonym pieprzem kolorowym.
Można do środka coś “powkładać” wg uznania. Ja czasem wciskam oliwki (słone) – nie za dużo. Fajne.
Jak chcesz mieć mięso bardziej wilgotne żeby nadawało się do obiadu to nie dawaj żadnej mąki, ale wilgotne krócej poleży.
Pozdro.
acha, piec ok 1,5 godz
Dzięki 🙂
A ja dziś zrobiłam naleśniki (z odrobiną koziego-taki test) z farszem ze zmielonego mięska i jarzyn rosołowych (taki domowy pasztecik), przyprawionych oczywiście, plus keczupik. Moja mała tylko powtarzała mamusiu jakie to pyszne hehe, ku mojej uciesze.
Ja testowałam zupę z marchewka wczoraj i niestety jestem po nieprzespanej nocy 🙁
Ale trzeba przyznać, że zupy wychodzą pyyyszne i pomimo tylu przypraw nie uczulają (jak nie dodam marchewki i zrobię na skrzydełku indyczym, a nie wołowinie).
Czy twój mały jest uczulony na marchew?
Marchewkę można teraz spokojnie zastępować dynią bo ma sporo karotenu. Takie zupki dyniowe są pycha, tylko trzeba dać sporo porów w ostrym żeby nie była mdła (w czerwonej książce jest przepis na zupę dyniową z porami) ja robię zmodyfikowaną wersję – daję ziemniaki do tej zupy i nie miksuję bo u mnie nie chcą jeść papek.
Dynia może poleżeć nawet do zimy jak ktoś ma spiżarnię.
K.
Tak, jest uczulony na marchew.
Jeszcze u nas dyń nie widzialam, ale pewnie lada dzień się pojawią.
Spiżarni nie mam, będę mrozić (wiem, że to niezgodne z PP, ale coś trzeba jeść)
Wiesz Olencja, alternatywą dla wołowiny jest jagnięcina (jest droga i trudno ją dostać, to fakt, ale takiemu malcowi to po pół łyżki (7dag) się daje do zupki) a też jest mięsem rozgrzewającym.
No i poczytaj o imbirówce w archiwum, jak dojrzejesz to możesz wprowadzać tę imbirówkę. Ta jest właśnie na wysypki (zastoje). Tylko musiałabyś już małego trzymać 100% na pp i nie podawać owoców w ogóle i innego kwaśnego (nawet wit C), bo imbirówa to takie lekarstwo które działa opozycyjnie do “kwaśnego”.
Dyni niestety nie wolno mrozić. Spotkałam się z tą opinią kilka razy. Ja w zeszłym roku zaryzykowałam i kupiłam w październiku chyba z 5 wielkich dyń, położyłam w mieszkaniu na parapecie od północnej strony i leżały tam wiele tygodni (chyba do grudnia) – wyczytałam ten sposób na forum. Nie zgniły i nic się z nimi nie działo.
Nie mam (jeszcze) północnych okien 🙂
Owoców w zasadzie nie daję, tylko soki (muszę bo bez tego ma zatwardzenia i krew w stolcu).
O jagnięcinę zapytam przy okazji (mam jeden sprawdzony mięsny). Mięsa daję dużo więcej bo młody miał lekką anemię (prawdopodobnie przez to, że do ósmego miesiąca był tylko na mleku).
Niestety, w naszym przypadku 100% PP nie przejdzie. Czesto wyjeżdżamy (np. w przyszłym tygodniu i nie będziemy mieć dostępu do kuchni). Pozostają tylko słoiczki podgrzewane we wrzątku.
Wiadomo, ze gdyby się uprzeć to można z własną butlą gazową jeździć i na parkingu gotować (bo watpię, żeby w hotelu zgodzili się na butlę gazową 😉 ).
Ale tu chodzi też o to żeby samemu odpocząć, a nie się zarobić, prawda? 🙂
czyli teraz nie jest dobra pora na owsiankę?
jak długo gotuje się taką owsiankę?
Absolutnie nie tak to należy rozumieć. Codziennie jest dobra pora na owsianę, tylko wiosną i latem należy dawać więcej cytryny, a jesienią i zimą – mniej.
Dla małych dzieci podobno trzeba 30 -40 minut.
Ja gotuję 30 minut.
Dla starych 20 minut i kolejne 20 odstać żeby napęczniało.
Dzięki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Filozofia zdrowia, Filozofia życia